Ojca ulubione „praca lubi głupiego” dla jednego będzie znaczyło, że tylko głupi pracuje; co, przyznajmy, jest dosyć płytką i nieco zwodniczą z możliwych interpretacji. Dla drugiego – żeby się chwilę zastanowił przed wykonaniem zadania: jaką drogę wybrać, żeby głupio nie zmarnować czasu i energii. Trzeba to dobrze wyważyć. Swoją drogą nie poznałem nikogo, kto by tyle pracował co mój ojciec. Nie pamiętam dnia, poza niedzielą czy wspólnymi wakacjami, i mówię z całą świadomością i odpowiedzialnością, żeby ojciec kiedykolwiek zrobił sobie wolne. Od rana do wieczornego serwisu informacji. I jeszcze porównać z innymi stacjami, bo wiadomym jest, że źródło kapitału jest pierwszym wymogiem wyboru i jakości informacji. Odpowiedni ich zestaw buduje pożądany obrazek mający sprzyjać pomnażaniu tegoż kapitału. Biorąc pod uwagę wyścigi w propagandzie, przesiewanie to w sumie też praca, obu rąk. Najgorsze są półprawdy wykorzystujące elementy uczciwe/prawdziwe i obracające je, w sumie na ich niekorzyść. Praca hartuje umysł, wyrabia charakter i jeszcze parę innych rzeczy i dla wprawnych potrafi przynieść satysfakcję czy wręcz zabawę. Funkcjonuje jako pewien wzór, jak endorfiny na długim dystansie. Zarządzasz własną gospodarką energetyczną tworząc dobrobyt, czemu tego nie kochać? Jeżeli tyle słów z jednego zdania, to dobra gospodarka. 😉
Stanisław Dzienis, mój tato. Inżynier elektryk, energetyk; racjonalizator. Były bokser i judoka. Podwaliny alternatywnego Radia Akadera. Z czasem Główny Inżynier, Dyrektor Białostockich Fabryk Mebli. Przedsiębiorca. Rolnik.
Jeżeli ktoś proponuje mi pracę, a po wykonaniu jej odmawia zapłaty, i jeszcze bezczelnie próbuje argumentować, że w jego wyobrażeniu pewne rzeczy powinienem robić za darmo, to znaczy, że albo jest głupi albo chce mnie oszukać albo obie rzeczy naraz. W każdym bądź razie jego interpretacja w/w ojca cytatu jest karygodna i absolutnie wymaga interwencji. Białe Zimno Cirilli Nadchodzi.
Najpierw prawnik kontaktuje się ze stroną i próbuje się dogadać. Jeżeli to nie zadziała, uruchamia się windykatorów. Jeśli i to nie pomoże, wtedy do sądu, taka jest procedura. EKO-UNIA nie chciała zapłacić po dobroci, prawnicy przy zetknięciu z nią mówili o jadzie, zacietrzewieniu czy wściekłości. Wrocławskim windykatorom EKO-UNIA jest dobrze znana. Sąd postanowił rozpatrzyć sprawę, co nie było takie oczywiste w ocenie prawników i znajomych komentujących, gdyż nasz DAY FILM jest firmą brytyjską. Pierwsze przesłuchania zaczynamy 22.09.2022 online. W przeddzień, przy testowaniu połączenia internetowego odzywa się głos: „Witamy na Sądzie Ostatecznym. Proszę zacząć odmawiać zdrowaśki”. Po jakiejś chwili głos przerywa rozmowę grzmiąc „Na każdego przyjdzie kolej”. Zdaje się nie ma żartów. In my opinion;
